czwartek, 12 października 2017

Katar

Pisałam już, że jednym ze źródeł chorób u naszych dzieci są ich własne konflikty. Możemy się od tej strony przyjrzeć choćby katarowi. Tym bardziej, że w najbliższym czasie, tego kataru zapewne będzie wokół nas coraz więcej.
Poniżej umieściłam kilka przykładów i propozycji wyjaśnień zaczerpniętych z  Totalnej Biologii. Oto, dlaczego katar mógł się pojawić u naszego dziecka.



Pomijając aurę jesienną i pójście do przedszkola lub szkoły, czyli przebywanie w miejscach o większym natężeniu okazji do "złapania kataru", przyczyną może być konflikt związany z trudnością w znoszeniu obecności/zapachu innych osób. Gdy dziecko przebywa w grupie osób, na których obecnść i towarzystwo nie ma wpływu i musi je znosić, może się okazać, że "odgrodzenie" sie od innych możliwe jest jedynie w ten sposób. Śluz wydzielany w nosie stwarza okazję do stworzenia bariery pomiędzy dzieckiem a innymi osobami. Zaobserwujcie, czy przypadkiem nie dzieje się tak, że w domu katar zmniejsza się a w przdszkolu czy w szkole nasila lub czy Wasze dziecko nie narzeka na "tłok" w miejscu w ktrym musi przebywać dużą część dnia.

Może to być także konflikt związany z obecnością (zapachem) osoby,  której dziecko nie znosi. Obecność kogoś takiego zmusza je do stworzenia bariery i uruchamia chorobę. Nie zawsze jednak jest tak, że źródłem konfliktu uruchamiającego chorobę u dziecka są przczyny pochodzące od zewnątrz. Może akurat ma konflikt związany ze swoim terytorium i jego katar jest manifestacją trudności w pogodzeniu się z kimś, kto mieszka razem z nim w domu, pokoju lub symbolicznie  zajął jego terytorium. "Nie  może znieść tej osoby! Ma ochotę ją wyrzucić!"

Wszystko, co związane z nosem, kojarzy się z zapachem w sensie zarówno dosłownym jak i symbolicznym. Może katar pojawił się, ponieważ jakieś sytuacje nasuwają podejrzenia co do klarowności i katar sygnalizuje wówczas konflikt: "Coś mi tu śmierdzi!" W sytuacji bardziej drastycznej może nawet oznaczać "Nie czuję się tu bezpiecznie, muszę więc bardziej używać swojego nosa."
Katarowi można przypisać więc także sprawy, które sa dla nas problematyczne, do wyjasnienia lub do których szukamy rozwiązań. Czasem są to sprawy związane z naszym oczekiwaniem na problemy, czyli nastawieniem. Proszę zwrócić uwagę - może nasze dziecko jest właśnie jednym z tych, które często wypatrują problemów jakby szukały ich w każdej okazji, przy każdej zmianie a nawet perspektywie zmiany.

Poruszając kwestię kataru nie sposób ominąć zatkanego nosa. Można to wytłumaczyć chęcią oddzielenia się od świata zewnętrznego, złapania dystansu, odpoczynku od tego co wnosi (zapachów, sytuacji, osób) tak żeby móc w spokoju przemyśleć swoje sprawy. Dajmy więc dziecku przestrzeń na to, żeby mogło poobcować z tym, co go gryzie. I oczywiście możemy o tym rozmawiać, ubrać w metaforę, stworzyć baśń.

Zainspirowało to Was do czegoś?







2 komentarze:

  1. Bardzo dziękuję za te wszystkie informacje. Dają mi dużo do myślenia w związku z napadami kataru i kichania mojego synka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja córka ma przewlekły katar i już nie wiem co z tym zaradzić. Alergia nie wyszła, obawiam się, że to może jakiś problem z zatokami. Dziecko bardzo się męczy, myślę że to czas aby zabrać ją do laryngologa. Znalazłam w Warszawie taką klinikę jak https://optimum.pl/ gdzie można zapisać dziecko i na miejscu wykonać całą diagnozę, ewentualne leczenie w tym zabiegowe.

    OdpowiedzUsuń

Katar

Pisałam już, że jednym ze źródeł chorób u naszych dzieci są ich własne konflikty. Możemy się od tej strony przyjrzeć choćby katarowi. Tym ba...